Sylwetka

Funny Otherwise

BMI mam 17,7. Wzrost - 181 centymetrów, waga - 58 kilogramów, choć po ostatnich dwóch dniach pewnie trochę więcej.
Najbardziej na świecie boję się przytyć. A dziś zjadłam tak dużo, że prawdopodobnie przytyję.

lakoniczna

Dlaczego boisz się przytyć? Przecież masz bardzo dobrą wagę? Możliwe nawet, że trochę niedowagę.

Funny Otherwise

Wiem, wiem, że na razie mam dobrą - ale pomyśl, jak łatwo jest to stracić. Wystarczy się parę razy zapomnieć, i efekty pracy idą na marne. Mogę przytyć dziesięć, dwadzieścia kilo i skończyć jako niekochany tłuścioch.

Gata

ja przytyłam dziesięć kilo w ciągu zeszłego roku. nawet nie zauważyłam tego. a stracić cholernie ciężko.

tartak wyrazów

lakoniczna

Haha, co ty masz do pysznej goloneczki? xDD Nie no, żartuję. Ja także tego nie jadam, okropieństwo!

No, ale według mnie waga nie jest najważniejszą rzeczą świata. Nieważne jest, jak koledzy na Ciebie patrzą, kiedy pielęgniarka podaje Ci wage, nieważne jest ile jeden batonik posiada kalorii, bo to powoduje pierwszą oznakę anoreksji, coś o tym wiem ^^
Już lepiej przytyć te pięć, dziesięć kilo, bo i tak w Twoim przypadku nie za dużo to zmieni, bo masz niedowagę niż zostać anorektyczką i wyglądać po prostu jak strach na wróble. To tylko moje zdanie, FO

Funny Otherwise

Wiesz, lakoniczna - słyszałam już takich gadek od cholery i jeszcze więcej, i powiem Ci, że w ogóle na mnie nie działają. Strach na wróble, mhm - nie to, żeby mi się podobał. Ale przynajmniej taki strach może jeść, bo nawet, jak przytyje, to trudno. I ja teraz tak sobie myślę - okay, mam niedowagę, mogę utyć. Fajnie, czyli mam wolną rękę, jeśli chodzi o jedzenie. Żadnych ograniczeń.
Ale tylko chwilę. Widzisz, dziś znów jestem objedzona. Od piątku codziennie wieczorem z przejedzenia boli mnie brzuch. Bo po prostu nie potrafię! Jak pomyślę sobie, że w sumie, dobra, może ważę ze sześćdziesiąt kilo - natychmiast łapie mnie chcica na żarcie, bo jeszcze sobie mogę przytyć. Ale wkrótce już nie będę mogła. Już ważę więcej niż 58. I tyję nadal, bo żreć mi się chce nieustannie.

Gata

jak miło mieć uwielbienie do uczucia głodu. jeden wtorek w tygodniu, w kórym nie masz nic prócz wody mineralnej i po paru tygodniach jesz tyle, co nic, a głód staje się miłym uczuciem, na który żal już narzekać^^

Amicalle

ej, Funny to nie ma co się martwić, że "będzie jak strach a wróble", trochę jej do tego jeszcze brakuje, tak patrząc po BMI. Ja przy moich ok. 16 wyglądam normalnie, szczupło, a nie chudo nawet.

lakoniczna

Funny, ale ty nie powinnaś się przejmować wagą z także jednego innego względu. My dojrzewamy, nasze ciało się zmienia, masa ciała i w ogóle ^^
Mówisz, że sporo jadasz, ale jeśli przestaniesz i zaczniesz stopniowo mniej, a później prawdopodobnie jeszcze jakieś dietki, to rozumiesz, że przestaniesz rosnąć i części ciała także nie będą ci rosły. A teraz wybaczalne jest to, ile jesz no bo przecież mając 14 lat nie masz wszystkiego wyregulowanego, tylko jeszcze rośniesz i rośniesz...

Funny Otherwise

Mam nadzieję, że już nie rosnę^^. 181 centymetrów to wystarczająca wartość =d.
No cóż. Oby było tak, jak mówisz.

wiater

A ja stwierdziłam, że tak nie na widzę swojej sylwetki, że od jutra* się odchudzam. Tak, tak, tak yeach.

*od jutra, od jutra kocham te słowa!

moon

ja mam 182 cm wzrostu, ważę 67 kg i nie chcę ani przytyć, ani schudnąć. amen.

lakoniczna

wiater - Znaczy, że od dzisiaj ^^ Silnej woli życzę.

Funny Otherwise