Pogaduchy.

Amicalle

tak, mamy weekend! jupi!

Astre

halołin tudej, yeyeye, strraszę.

_hemoglobina.

jest.
A Ty nie odpisujesz, na gadugadu.

Astre

nic nie piszesz!

Gata

ja piszę!

Mergia

o jezu, halołyn.

pierdolca dostaję na samą myśl, bo do jasnej cholery - istnieje rodzimy odpowiednik, andrzejki jakby nie patrzec.

bożeeee, gwałty na słowiańskiej tradycji doprowadzają mnie do ostateczności.
ja tam nawet noc świętojańską czcic będę.

Szatin

^ Andrzejki są przyjemne. I przynajmniej nikt nie obwołuje tego "dniem kultu Szatana". A Halloween podoba mi się na filmach, nie w Polsce, gdzie właściwie nawet nie ma racji bytu.

Noc świętojańska nieustannie kojarzy mi się z Teatrem Telewizji i "Nocą czerwcową", w której występowała Szapołowska, ugh.

Partyzant K

Nie obchodzę Halołin.

Szatin

Swoją drogą dziś koło bramy niedaleko Szkoły Baletowej roznosił się taki okropny, odrzucający zapach. Jak powiedziała moja mama, "czuć trupem i zgniłymi kwiatami". Halloween w pełnej krasie.

; )

Co do wypowiedzi Mergii: tak sobie teraz myślę, że polską wersją Halloween nie byłyby Andrzejki (wywodzące się zresztą ze Szkocji, jeśli się nie mylę), ale raczej dziady...

Gata

jak jeszcze jeden dzieciak z masce mi zapuka do drzwi, to zabiję. uwielbiam dzieci, ale proszę. tylko nie w prześcieradłach. co innego gdyby dziecko to było moje. mogłoby mieć prześcieradeł tysiąc na sobie i pukać sobie gdziekolwiek, ale to do cholery jasnej nie są moje dzieci!

Partyzant K

Głupia, amerykańska komercha, jak Walentynki zresztą.

W.

Szatin

Gata

w tym problem, że dla różnych ludzi walentynki są czymś zupełnie innym. dla niektórych to głupie święto, w którym święcie zapewniają, że tego nie lubią i wpisują w opisowe okienko na gadu-gadu najprymitywniejszy opis świata: "walę tynki", dla niektórych to normalny dzień, dla innych to dawanie sobie prezentów i przesłodki dzień, a dla następnych to oficjalna okazja, by pokazać sobie, jak bardzo nam na sobie zależy. a moim zdaniem to miłe. tylko byleby nie przesadzić. tandetne miśki odeszły w niepamięć.

Partyzant K

Dla mnie to o tyle normalny dzień, że po prostu jeśli mam komuś wyznać miłość to mogę to zrobić 14 lutego tak samo jak i 10 września, nie widzę różnicy.

Hm, na Wikipedii twierdzą, że to jednak nie jest amerykańskie święto, a zapożyczone z Francji, więc mój błąd jeśli to nieprawda co napisałam, ale jedno licho, za słodko jak dla mnie.