Bijoux

lakoniczna

Nie noszę za dużo, sama nie wiem czemu. Mam kilka par kolczyków, lubię je zakładać.
Naszyjniki to od biedy raz na rok, i korale jak już coś.
Ale najczęściej kolczyki właśnie, bransoletki { mam taką jedną, fajniutką z Turcji, to jest oko Proroka} i pierścionki.

Funny Otherwise

Noszę pierścionek, duży i plastikowy, z kolorowym środkiem. Nosiłam jeszcze dwa: jeden cały złoty, właściwie żółty, bo to nieprawdziwe złoto, i drugi również ze sztucznego złota, z różowym oczkiem, ale oba zgubiłam.
Noszę także naszyjniki, dwa. Jeden z czarno-białych koralików, bardzo ładny.
No i czasem łańcuch na spodniach.

Astre

Nie, raczej nie. Ewentualnie zarzucę na nadgarstek jakieś bransoletki/rzemyki. Ale ogółem to hmmm, chyba nie mam na to czasu. I pieniędzy, żeby kupić sobie ŁADNY dodatek.

psychologique

Noszę czasami łańcuszek, czasami kolczyki - zależy w co jestem ubrana. A tak na stałe, to noszę tylko pierścionek od mamy i koraliki na nadgarstku.

Gata

koralhhiiki. *wzdryga się*

psychologique

Ale rzadko ; ) Bo biją mnie dziewczyny w klasie z to. One nie lubią strasznie, a strasznie koralików. Dlatego częściej noszę żemyki ;P

Gata

LICZY SIĘ FAKT.
korale i koraliki to największe zło.

psychologique

Dlaczego?

Gata

bo to brzydkie przecież.

psychologique

Łe tam. Niektóre ładne.

Gata

a gdzie tam. już mi się przejadły. w zeszłym roku były znośne.

GreenCamp

Kolczyki lubię.
I długie i krótkie - każde.
I złote i srebrne i inne też - wszystkie mogę, uszy mnie nie bolą jak niektórych.
A inne dodatki rzadko...

wiater

Mam sporą kolekcję tego-wszystkiego.

Kolczyki - Mam całe pudełeczko małych kolczyków ze znakiem stop, kolesiem w słuchawkach, suwakach, napisach typu 'woow, 'yeah'. No, ale już mi się przejadły. Długich już mam mniej moje number one to żabki słodkie i zezem potem jest Ajsztajn, muminki, krecik i ciacha Cool

.

Bransoletki - Mam tego trochę i ciut ciut wszystkie (!) z okresu mody na cienutki plastikowe. Mam od żółtego po czarny, wszystkie kolory w wielu odcieniach. Teraz są 'be' i 'fu' (to się zaczęto u mnie zdarza - kupuję coś 'och, jakie to piękne', a po trzech miesiącach moge to spalic), kilka jakiś w kropki, kwiatki i inne duperele. Mam kilka znad morza i to mi wystarcza. Ba! Nawet zdarza mi się je założyc! Bransoletki to jedyna częśc mojej garderoby która moge robic sama - mulina w garsc i plote. Mam tego trochę, ale rzadko nakładam bo jakoś tak mi nie specjalnie wygodnie w tym, ale ładne są.http://www.zakazane.fora.pl/moda-i-uroda,58/bijoux,214-15.html

Naszyjniki - Nie miałam od kilkunastu miesięcy, a mam tego całe pudełko. Lubiłam kiedyś ja strasznie nosic korale, naszyjniki, wisiorki i trochę się tego nazbierało. No i ja nie wiem co teraz mam zrobic. Do szkoły niewygodnie i nauczyciele się czepiają ( Shocked

), a do kina czy jakąś imprezę to i tak to zdejmę bo mi gdzieś lata.

Pierścionki - Nie mam żadnego i nie zamierzam, nie lubię nosic i mi się nie podobają.

Toxique

Kolczyki - moja miłość! <3
Oprócz tego naszyjniki, bransoletki, czasem pierścionki.
Oczywiście nie wszystko na raz. ;D

Partyzant K

Jeju, Gata, każdy nosi to co lubi.