Valentinstag

Szatin

Znowu będę negować rzecz, której dotyczy temat, no ale. Ja jestem absolutną przeciwniczką tegoż wspaniałego i romantycznego "święta", zapychającego dziurę handlową pomiędzy Bożym Narodzeniem a Wielkanocą. "Znając" większość tego forum, wydaje mi się, że Wy też, ale mogę się zdziwić.

Tak, tak, to nieziemskie święto już za dziewięć dni. Znów się nasłucham od znajomych, że "jak będę miała chłopaka, to zmienię zdanie".

Walentynki śmierdzą, a większość z tychże znajomych pewnie nie słyszała nawet o naszej rodzimej Nocy czerwcowej.

Gata

oh tam. zawsze mówiłam głośno "nie" Walentynkom, bo to strasznie komercyjne, niepolskie święto. do tej pory się z tym zgadzam, ale nie przeszkadza mi to w popieraniu faktu, że to jednak doskonały pretekst, by nareszcie ze sobą pobyć, posiedzieć przy świecach i zjeść coś dobrego, żeby spojrzeć sobie w oczy i uświadomić tej drugiej osobie, jak bardzo w jej oczach jesteśmy zatraceni. jeśli nie robi się takich rzeczy na co dzień, dlaczego nie wykorzystać Walentynek?

ok, ok. nie wszyscy mają kogoś, by to "święto" z tą osobą celebrować, ale pewnego dnia, pewnego 14-tego lutego uświadomicie sobie, jakie to fajne, by mieć głupi pretekst, żeby wyznać miłość w sposób niezwykle zwykły, tak jak robią to inni w każde Walentynki, ale inaczej niż robimy to my w normalny dzień.

a do tego czasu, spędźmy 14-tego lutego z kim, kogo kochamy, z przyjaciółmi czy rodziną.

Trele morele

Jak ja nie lubię walentynek o rety. Nagle wszyscy bardzo się kochają i chcą to sobie udowadniać. Wszedzie kolor czerwony i serduszka, misie, kwiatuszki i inne pierdoły, o panieee. Po co wydawać tyle pieniędzy na coś tak.. dennego? Wystarczy całus i już. Walentynki to komercha i tyle no.

Amicalle

Walentynki są dobym 'świętem' dla dzieci w podstawówce, kiedy z niecierpliwością się czeka na kartkę od kolegi z ławki. Jeśli chodzi o młodzież i starszych - są okej, pod warunkiem, że normalnie spędzamy ten dzien z ukochaną osobą, tak jak inne, że nie jest to jedyna okazja do wyznania sobie miłości. Ogólnie do walentynek nic nie mam, jest jedynie taki mały żal, że jak zwykle spędzam ten dzień z przyjaciółką na lodach, a nie z chłopakiem gdzieśtam. Ale jakoś specjalnie mi to nie przeszkadza ;)

_hemoglobina.

Komeercja.
Walentynki są niepotrzebne, według mnie. Ludzie tylko tego dnia, rzucają się na swoich ukochany i krzyczą im do ucha: "KOCHAM CIĘE!!!!!!!!!!!!!!!!!!<3<3<3<3" no bez jaj.
Moim zdaniem mówić, że się kocha, trzeba dużo częściej.
Rzygam tymi wszystkimi serduszkami, poduszkami z napisem "I love you" i tym podobnymi.